wtorek, 8 grudnia 2009

W krainie Abigail.

Przyzwyczaiłam się do pewnego schematu, jeśli jest białe i naturalne to musi być skandynawskie.
A tu wspaniałe zaskoczenie. Wnętrze stworzone przez projektantkę Abigail Aherns, jej londyńskie mieszkanie, przypomina bardziej krainę czarów lub szuflandię z ponadgabarytowymi sprzętami, niż typowe sielskie domostwo.
Mimo ciemnych kolorów, wnętrze nie wydaje się ponure. Uzyskanie takiego efektu było możliwe dzięki zwiększeniu przeszklenia. Oszołamiająca tapeta to projekt Deborah Bowness. Starą belkę przekształcono w "pomocnik", tworząc ładny kontrast z nowoczesną czerwoną lampą Glam od Prandina i czerwoną sofą.

Lampa Anglepoise, wspaniała.

W sypialni dominują szarości. Poduszki i dredziaste pufy na podłodze pochodzą z włoskiego Arcade avec.




Tu dawniej mieściła się piwnica. Przekształcono ją w kuchnię z jadalnią. Stąd też można wyjść do ogrodu. Ceglane ściany nadają lekko rustykalny klimat tej raczej zimnej kuchni, a lampa Vernera Pantona,tworzy wspaniały detal.

Domowe biuro, a w nim niewielka biblioteczka mieszcząca książki i zdjęcia inspirujące właścicielkę. Czerwone krzesło i kosz są dziełem młodego angielskiego artysty -Elena Smitha.


Jadalnia została zdominowana przez ogromny żyrandol wykonany z porcelany przez artystę Jo Whitinga.


Ta łazienka przypomina raczej salon kąpielowy. Podłogę ułożono z płyt wapiennych, pośrodku ustawiono żeliwną wannę a nad nią zawieszono neobarokowy żyrandol z drutu.



foto:Mads Mogensen źródło:Skona hem