środa, 30 września 2009

Na zewnątrz dwór a w środku stodoła.

W tym domu trochę wiejskim a trochę miejskim, mieszka pięcioosobowa rodzina, kot i pies.
Właściciele zgrabnie połączyli nowoczesne, trochę przemysłowe z wiejskim i tradycyjnym. Szczególnie spodobał mi się ten niby turecki dywan położony na bielonej podłodze. Taki kontrast uzmysłowił jego walory. W naszych polskich M-3 taki dywan pokrywałby całą podłogę lub (o zgrozo!) ścianę i jeszcze zastawiały by go przyciężkie gabinetowe meble. I wszystko by było buro-buraczkowe. A tak, to nawet jest "wporzo".


Na górę schodami...

...a w dół zjazd po rurze, bo szybciej.

Kolekcja książek kucharskich by zrobić wrażenie na gościach?
Ale w sumie nieźle to wygląda i przełamuje monotonię ściany .

Wygodne fotele i duża kanapa w maskującym kolorze to podstawa przy dzieciatej rodzinie.
A jak coś się rozleje to zawsze można poduszką zakamuflować i nikt się nie kapnie.



Koszyk dla dzidzi zajmuje kotek. Też to przerabiałam, sierściuch próbował zainstalować się w łóżeczku Zuzi, dosadnie mu wytłumaczyłam i już nie próbuje.

A tu pewnie ukrywa się cały bałagan, kolorowe kredki, sznurki, stare koperty i wszystko co może się jeszcze przydać.

Dom i jego modelowi mieszkańcy: rodzice Carola i Thomas i dzieci: Bianca, tycia Astrid i Bella

foto: Svante Sjostedt, źródło: Skona hem